Fikcja doręczenia to instytucja prawna znana nie tylko procedurze administracyjnej (zob. art. 44 k.p.a. oraz art. 139 k.p.c.). Zwykle kojarzy się ona przede wszystkim z awizem w skrzynce pocztowej. Ma jednak duże znaczenie procesowe. Służy m.in. zapobieganiu tamowania (obstrukcji) biegu postępowania przez osoby (np. egzekwowanych dłużników), które umyślnie nie odbierają listów z urzędów. Prawna fikcja uznania doręczenia pisma za dokonane uruchamia ponadto bieg istotnych terminów procesowych.
Fikcja doręczenia: kilka słów wstępu
Fikcja doręczenia pism pochodzących z urzędów, sądów czy prokuratury jest konstrukcją prawną znaną od dawna. Dla prawa administracyjnego, w tym budowlanego oraz przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym, podstawowe znaczenie ma art. 44 k.p.a. Podobnie jak inne unormowania Kodeksu, znajduje on oczywiście zastosowanie także w toku postępowań przed organami administracji architektoniczno-budowlanej oraz nadzoru budowlanego.
Spojrzenie na ważny przepis
Interesujący nas art. 44 wskazuje, że jeśli niemożliwe okaże się dokonanie doręczenia w sposób przewidziany w art. 42 i 43 k.p.a., pismo powinno być dwukrotnie awizowane. Dotyczy to zarówno doręczenia przez pocztę, jak i rzadszego w praktyce doręczenia przez pracownika urzędu miasta albo gminy bądź przez inną upoważnioną osobę czy organ (art. 44 § 1-3). Gdy przesyłka nie będzie odebrana, doręczenie „uważa się za dokonane” wraz z upływem ostatniego dnia okresu przechowywania pisma na poczcie albo w urzędzie, o którym mowa w art. 44 § 1 (art. 44 § 4 k.p.a.). Na tym właśnie polega fikcja doręczenia. Na odwołanie się do niej przez ustawodawcę wskazuje użycie słów „uważa się”. W rzeczywistości doręczenia nie ma (przesyłka nie znalazła się „w rękach” adresata), jednak przepis każde przyjąć takie skutki (np. co do liczenia terminów procesowych), jakby doręczenie nastąpiło.
Korespondencja ex officio
Należy pamiętać, że w postępowaniu administracyjnym (zatem i w sprawach budowlanych) na organie spoczywa obowiązek doręczania pism z urzędu. W razie wystąpienia wadliwego doręczenia albo zaniechania doręczenia w ogóle, bierność w tym obszarze obciąża administrację, nie zaś strony czy inne podmioty spoza jej struktur (zob. art. 39 k.p.a.). Warto zaznaczyć w tym miejscu, że de lege lata zasadą jest doręczanie pism nie tradycyjnym listem, lecz na adres do doręczeń elektronicznych. Inne sposoby doręczenia są dopuszczalne, gdy nie można dokonać go wspomnianą metodą (zob. art. 39 § 2 k.p.a.).
Sprawy transgraniczne
Z fikcją doręczenia mamy także do czynienia, gdy osoba, która nie ma miejsca zamieszkania lub zwykłego pobytu bądź (gdy chodzi o osoby prawne) nie ma siedziby w Polsce lub np. innym kraju UE, nie wskazała pełnomocnika do doręczeń w naszym kraju. W takiej sytuacji pisma dla tej „zagranicznej” strony pozostawia się w aktach sprawy. Odwołując się do konstrukcji fikcji prawnej, art. 40 § 5 k.p.a. dodaje, że pociąga to za sobą „skutek doręczenia”. De lege lata ustanowienie pełnomocnika do doręczeń nie jest jednak konieczne, np. gdy strona powołała pełnomocnika, który ma prowadzić jej sprawy i mieszka w Polsce (art. 40 § 4 k.p.a.).
Zasygnalizujmy w tym miejscu, że pismo będzie uznane za doręczone także, gdy adresat odmówi przyjęcia go (art. 47 § 2 k.p.a.).
Co wynika z przepisów Kodeksu postępowania cywilnego w kontekście fikcji doręczenia?
Aby lepiej zrozumieć, na czym polega i jakie praktyczne konsekwencje dla stron albo uczestników postępowania ma fikcja doręczenia, o której mowa m.in. w art. 44 k.p.a., trzeba odnieść się do art. 139 kodeksu postępowania cywilnego (k.p.c.), który normuje postępowanie wdrażane w wypadku niemożności doręczenia pisma w sposób właściwy lub zastępczy. Poniżej poruszymy problemy powiązane z tym zagadnieniem.
Warto zwrócić uwagę, iż przepisy k.p.c. są tzw. przepisami obligatoryjnymi (ius cogens). Wobec tego wiążą one i strony, i sąd. Strony nie mogą (np. poprzez zawarcie umowy procesowej) swobodnie dysponować tymi regulacjami (postanowienie SN z 13 marca 2015 r., III CZ 11/15).
Kilka słów o doręczaniu pism w procedurze cywilnej
Podobnie jak w postępowaniu administracyjnym albo podatkowym, jeśli doręczenia dokonuje operator pocztowy, pismo składa w odpowiedniej placówce pocztowej. Jeśli mamy do czynienia z doręczeniem przez pracownika sądu, komornika albo sądową służbę doręczeniową, pismo pozostawia się w urzędzie gminy. Trzeba także zostawić awizo (zawiadomienie) w skrzynce pocztowej lub „w drzwiach” adresata, czyli w wąskiej szczelinie między ościeżnicą a skrzydłem (o „pierwszeństwie” skrzynki i braku swobodnego uznania doręczyciela zob. post. SN z 4 września 2008 r., IV CZ 71/08). Zawiadomienie wskazuje, gdzie i kiedy pozostawiono pismo. Zawiera także pouczenie o obowiązku jego odebrania w terminie 7 dni od dnia zawiadomienia. Jeżeli w ciągu tygodnia adresat swojej przesyłki nie odbierze, następuje powtórne awizowanie. Jeśli adresat odmawia przyjęcia pisma sądowego, doręczenie uznaje się za dokonane już w dacie odmowy, a osoba doręczająca wraca pismo do sądu z adnotacją o odmowie przyjęcia (art. 139 § 2 k.p.c.). W innych przypadkach, podobnie jak w procedurze administracyjnej, za datę doręczenia przyjmuje się na gruncie k.p.c. ostatni dzień terminu, w jakim możliwe było odebranie pisma przez adresata, o ile ten nie zgłosił się wcześniej (uchwała SN z 10 maja 1971 roku, III CZP 10/71).
Bliższe spojrzenie na fikcję doręczenia, czyli art. 139 k.p.c. w świetle orzecznictwa
Wiedzy o prawie nie można sprowadzić do znajomości wyłącznie tekstu ustawy. Dotyczy to każdej dziedziny prawa, w tym prawa procesowego w każdym jego aspekcie. Tym samym, również zrozumienie tego, jak funkcjonuje fikcja doręczenia wymaga spojrzenia na dorobek judykatury. Jest on w dużej mierze aktualny niezależnie od zmian stanu prawnego.
Z rozważań Sądu Najwyższego
Dwukrotne zawiadomienie wystarczy do spełnienia wymogów stawianych standardom doręczania pism pocztą, tym samym zapewniając realizację przewidzianego przez Konstytucję prawa do sądu (postanowienia z 2 lipca 2009 r., II UZ 20/09). Pozostawienie awiza zgodnie z art. 139 § 1 skutkuje przyjęciem fikcji prawnej, polegającej na uznaniu, że pismo dotarło do adresata. Fikcja ta dotyczy w zasadzie również pierwszego pisma w sprawie (postanowienie SN z 8 grudnia 2010 r., III CZP 105/10). W ten sposób wypowiedział się również Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 15 października 2002, SK 6/02. TK stwierdził, że rozwiązania podobne do art. 139 funkcjonują również w prawie procesowym innych krajów. Jest to konieczne, aby zapobiec obstrukcji postępowania (a tym samym „blokowaniu” wymiaru sprawiedliwości i zamykaniu drogi sądowej). Niemożność doręczenia ma niejednokrotnie miejsce w sytuacji celowej odmowy odbioru pism przez pozwanego czy np. dłużnika dążącego do odwleczenia egzekucji. Trybunał zwrócił jednak uwagę na konieczność unikania automatyzmu i rygoryzmu, a zatem potrzebę zachowania rozsądku i pewnej dozy ostrożności w stosowaniu art. 139 k.p.c. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy pierwszym doręczanym pismem jest orzeczenie sądu. Ustawowym remedium mającym zapewnić w niektórych sytuacjach ochronę pozwanym – osobom fizycznym jest przewidziana w art. 139(1) k.p.c. procedura doręczenia pisma nie przez sąd, lecz przez powoda, jednak za pośrednictwem komornika.
Prawne przesłanki zaistnienia fikcji doręczenia
Fikcja doręczenia przewidziana w art. 139 § 1 k.p.c. ma charakter subsydiarny. Oznacza to, że jest dopuszczalne dopiero, gdy niemożliwe okaże się doręczenie właściwe (do rąk adresata) lub doręczenie zastępcze domownikowi i innym osobom wskazanym w art. 138. Konieczne jest również dokonanie go na właściwy adres, ustalony przez sąd, przed którym toczy się postępowanie w konkretnej sprawie (z uzasadnienia cyt. postanowienia SN III CZP 105/10).
Doręczający ma obowiązek wskazać, z jakich powodów doręczenie właściwe lub zastępcze okazało się niemożliwe (post. SN z 21 listopada 2001 r., I CKN 197/01). Z drugiej strony nie można przyjąć, aby jedynie postępowanie doręczyciela i jego adnotacje warunkowały in concreto ocenę, jaki tryb doręczenia odpowiada przepisom procesowym (wyrok SN z 20 października 2005 r., IV CK 87/05).
W każdym przypadku strona może dowodzić braku doręczenia w sposób zgodny z art. 139, wskazując, że pisma ani nie otrzymała, ani o nim nie wiedziała, bowiem nie została zawiadomiona przez urząd pocztowy o złożeniu tam przesyłki (brak prawidłowej awizacji). Przyjęcie fikcji doręczenia pisma sądowego z powodu jego złożenia na poczcie jest uwarunkowane stwierdzeniem, że adresat niewątpliwie był zawiadomiony zarówno o nadejściu przesyłki, jak i o miejscu, gdzie może się po nią zgłosić (jest to zatem conditio sine qua non). Brak zawiadomienia lub zakwestionowanie jego dotarcia do adresata pociąga za sobą bezskuteczność doręczenia (post. Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2002 r., III CKN 66/01). Ma to szczególnie duże znaczenie praktyczne m.in. w związku z możliwością wznowienia postępowania w sytuacji, gdy strona była z powodu naruszenia prawa pozbawione możliwości działania w danej sprawie (art. 401 k.p.c.). Podobne rozwiązanie przewidziano np. w art. 145 k.p.a.
Fikcja doręczenia w k.p.a. a orzecznictwo sądów administracyjnych
Jak zostało już wspomniane, fikcji doręczenia dotyczy art. 44 k.p.a. Przewidziano tam sposób doręczenia określany przez doktrynę prawa administracyjnego jako doręczenie zastępcze. Stwarza ono domniemanie doręczenia (np. Emmanuel Izerzon i Z. Janowicz za A. Wróblem). Janusz Borkowski zauważył, że czynności przewidziane w art. 44 mogą wywrzeć dwojaki skutek: albo taki sam jak doręczenie zastępcze, albo przyjęcie fikcji doręczenia. Oba usuwają przeszkodę tamującą prowadzenie dalszego postępowania w sprawie. Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 31 maja 2012 r. I OSK 2105 przychylił się do poglądu o przyjęciu w art. 44 konstrukcji fikcji prawnej. Fikcja ta polega na przyjęciu, że nastąpiło doręczenie pisma, które w sensie faktycznym nie miało miejsca (pismo nie znalazło się u adresata).
Warunki uznania doręczenia za dokonane
Aby możliwe było przyjęcie fikcji doręczenia, konieczne jest spełnienie szeregu przesłanek wymaganych przez prawo.
Jedną z nich jest umieszczenie na drzwiach mieszkania, biura czy innego pomieszczenia, w którym adresat wykonuje swój zawód, zawiadomienia o złożeniu pisma na poczcie lub w urzędzie gminy. W zawiadomieniu należy zawrzeć informację, gdzie przesyłka została pozostawiona i w jakich terminach można ją odebrać. Tego typu zawiadomienia muszą być dwa. Pierwsze z nich dotyczy pierwszych 7 dni przechowywania korespondencji. Jeśli w tym czasie adresat nie odbierze przesyłki, wówczas doręczający jest zobowiązany zostawić powtórne awizo informujące o kolejnych siedmiu dniach. Po upływie terminu przechowywania pisma przez pocztę lub urząd gminy korespondencja wróci do nadawcy. Na kopercie wpisywane są informacje o dwukrotnym awizowaniu ze wskazaniem stosownych dat. Doręczenie uważa się za skutecznie dokonane w ostatnim dniu terminu z drugiego awiza, zatem nie dopiero w dniu, w którym nadawca (urząd) odbierze zwróconą korespondencję.
Naczelny Sąd Administracyjny przypomniał, że zawiadomienie można umieścić w innym niż skrzynka pocztowa miejscu tylko w sytuacji, gdy włożenie pisma do skrzynki jest niemożliwe (wyrok NSA z 24 czerwca 2020 r., I GSK 317/20). W kolejnym wyroku tenże Sąd zawarł swoistą instrukcję dla listonoszów, gdyż wyjaśnił, że w razie uszkodzenia skrzynki pocztowej i niedomykania się jej drzwiczek, można pozostawić zawiadomienie o przesyłce zgodnie z art. 44 § 2 k.p.a., o ile da się włożyć awizo do wnętrza skrzynki i prowizorycznie zamknąć zepsute drzwiczki (wyrok NSA z 24 czerwca 2020 r., I GSK 318/20).
Warto zwrócić także uwagę na wyrok NSA z 18 maja 2020 r., II OSK 2764/19. Zgodnie z nim nieodnalezienie przez adresata zawiadomienia w miejscu, w którym pozostawił je doręczyciel nie prowadzi do braku przyjęcia fikcji doręczenia w myśl art. 44 k.p.a. Sąd stwierdził, że samo znalezienie awiza (np. porwanego przez wiatr lub zwierzę) przez adresata pisma nie jest wymogiem zastosowania omawianego przepisu. Oczywiście fakt pozostawienia zawiadomienia musi wynikać jasno z potwierdzenia odbioru, które sporządził ten, kto dokonuje doręczenia.
Jak zaznaczyliśmy na początku artykułu, aby art. 44 k.p.a. mógł być zastosowany, doręczenie pisma w sposób wskazany w art. 42 i 43 kodeksu musi być niemożliwe. Stanie się tak, gdy adresatowi – osobie fizycznej – nie doręczono pisma w żadnym miejscu, które przewidziano w art. 42, jeśli zaś adresatem jest podmiot wskazany w art. 43 – gdy nie doręczono pisma żadnej z osób wskazanej w tymże przepisie. Niemożliwość doręczenia zgodnie art. 42 zajdzie, gdy doręczający nie zastanie adresata, gdyż jest on nieobecny. Niemożność doręczenia w sposób przewidziany w art. 43 będzie mieć miejsce, gdy doręczający nie zastanie dorosłego domownika, dozorcy albo sąsiada jak również, gdy co prawda byli oni obecni, jednak nie podjęli się oddania pisma temu, do kogo jest ono adresowane. Piotr M. Przybysz pisze, że termin 14 dni przewidziany w art. 44 § 1 biegnie od dnia pierwszego zawiadomienia o możliwości odbioru pozostawionego pisma. Termin ów nie ulegnie przedłużeniu z powodu ponownego wskazania w powtórnym zawiadomieniu złożonym np. po 8 dniach od pierwszego awizowania, że pismo można odebrać w terminie 7 dni liczonym od dnia ponownego zawiadomienia.
Należy zwrócić uwagę również na orzeczenia wskazujące, że dla zastosowania art. 44 k.p.a. niezbędne jest rzeczywiste zamieszkiwanie adresata pod wskazanym adresem, a niemożliwe okazuje się jedynie doręczenie zgodnie z art. 42 lub 43 (zob. odnośnie art. 139 k.p.c. postanowienie SN z 22 marca 1995, II CRN 4/95). Nie można przyjąć fikcji doręczenia, jeśli pismo jest nieprawidłowo zaadresowane. Art. 44 k.p.a. może być zastosowany jedynie, gdy pocztę nadano na prawidłowy adres strony (post. NSA z 29 lutego 2012 r., I OSK 270/12 oraz post. SN z 6 kwietnia 2000 r., III RN 141/9). Ponadto, nie jest możliwe zastosowanie doręczenia zastępczego, gdy organ administracji wysłał pismo na kilka adresów, a pod jednym z nich doręczono je w prawidłowy sposób (wyrok NSA z 6 maja 1997 r., I SA/Gd 1893/96, wykluczający swobodne uznanie administracji odnośnie doręczeń). Ma to duże znaczenie dla początku biegu terminów do wniesienia środków zaskarżenia. Piotr M. Przybysz zauważa, że wręczenie pisma adresatowi (doręczenie de facto) już po nastąpieniu fikcji, nie pociąga za sobą bezskuteczności doręczenia zastępczego (por. wyrok NSA z 12 października 1999 r., V SA 1880/98). Poszczególne terminy procesowe nie zaczną zatem biec na nowo od późniejszej daty. Wobec tego, organ administracji, np. nadzoru budowlanego, nie może doręczać ponownie korespondencji osobie, wobec której przyjęto fikcję z art. 44 lub 47 k.p.a. Ponowne doręczenie można co najwyżej traktować jako poinformowanie zainteresowanych o treści decyzji.
Kwestionowanie fikcji doręczenia
W niektórych sytuacjach można podważyć zasadności przyjęcia fikcji doręczenia. W tym celu adresat pisma powinien wykazać, że pismo nie zostało mu doręczone z przyczyn niezależnych od niego. Zdarzają się również sytuacje, gdy adresat pisma odbiera je po upływie 14 dni, a zatem w momencie, gdy korespondencja powinna już być zwracana nadawcy wraz z przyjęciem omawianej tu fikcji. W takich sytuacjach jako dzień doręczenia przyjmuje się dzień faktycznego odbioru pisma przez adresata (nawet jeżeli następuje to po upływie terminów wynikających z awizacji).
Jak podważyć domniemanie?
Andrzej Wróbel zaznacza, że art. 44 § 4 k.p.a. zawiera domniemanie prawne w jego „klasycznej” formie. Jest ono skonstruowane w ten sposób, że gdy wystąpi sytuacja określona przez normę prawną w tzw. przesłance domniemania, to ta norma nakazuje postępować tak, jakby zaistniały zdarzenia wskazane w tzw. wniosku domniemania (tu właśnie element kreacji – fikcyjności, zob. nieco odmiennie np. J. Nowacki, O pojmowaniu domniemań prawnych [w:] J. Nowacki, Studia z teorii prawa, Kraków 2003, s. 494). Jak pisze Piotr M. Przybysz, adresat pisma, w stosunku do którego przyjęto fikcję doręczenia może bronić się dowodzeniem, że chociaż zastosowano doręczenie w zastępczej formie, to pismo nie zostało mu doręczone z przyczyn, które były od niego niezależne. Można powiedzieć, że wykazanie braku spełnienia się przesłanek „zadziałania” art. 44, zwane też obaleniem domniemania doręczenia pisma, powoduje, że stronie należy przywrócić termin do dokonania czynności (zob. np. wyrok NSA z 3 kwietnia 1996 r., SA/Ka 1312/95). Nie jest to jednak ujęcie spójne o tyle, o ile brak doręczenia (również zaistnienia jego fikcji) nie powoduje wejścia decyzji lub innego aktu do obrotu. W konsekwencji terminy nie biegną, tym samym nie mogą być przywracane (zob. z najnowszych np. wyrok WSA w Warszawie z 22 stycznia 2018 r., VII SA/Wa 552/17).
Uznanie pisma za doręczone w razie odmowy przyjęcia go
Artykuł 47 k.p.a. zajmuje się sytuacją odmowy przyjęcia pisma, które przesłano za pośrednictwem operatora pocztowego, przez inny organ lub w inny dopuszczony przez Kodeks sposób. Jeżeli adresatem jest osoba prawna (np. spółka z o.o. lub spółdzielnia) bądź inna jednostka organizacyjna (np. spółka jawna), doręczenie uważa się za dokonane, gdy przyjęcia pisma odmówi osoba uprawniona do reprezentacji przed sądem albo pracownik upoważniony do odbioru pism.
Należy zwrócić uwagę, że nie można stosować regulacji art. 47 k.p.a. do odbiorców pisma, którzy nie są zarazem jego adresatami. Przede wszystkim chodzi tu domowników, sąsiadów oraz nieupoważnionych pracowników adresata.
Dla zastosowania omawianej tu fikcji nie ma znaczenia, przyczyna czy motywy odmowy przyjęcia pisma. Decydujące znaczenie ma nie jakieś jedno, oderwane od innych okoliczności zachowanie adresata (np. deklaracja słowna), lecz całokształt okoliczności, które wystąpiły w konkretnej sprawie (zob. np. post. SN z 25 września 2014 r., II CZ 46/14). Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 14 czerwca 2017 r., I OSK 179/17 zwrócił uwagę, że przyczyną uzasadniającą uznanie pisma za doręczone nie jest choroba jego adresata.
Co ciekawe, Andrzej Wróbel wskazuje, że zawarte w art. 47 k.p.a. rozróżnienie metod doręczenia pisma (poczta, inny organ, inne sposoby) de lege lata jest pozbawione znaczenia prawnego i praktycznego. Skutki prawne odmowy przyjęcia pisma przez adresata są w każdym wypadku jednakowe, niezależnie od sposobu doręczenia. Pismo będzie zawsze zwrócone nadawcy z odpowiednią adnotacją. Rozróżnienie miało jednak duże znaczenie przed zmodyfikowaniem treści art. 44 w roku 1980.
Należyta staranność po każdej stronie
Warto pamiętać, że organ administracji publicznej, do którego powróciło pismo z adnotacją i datą odmowy przyjęcia, ma obowiązek włączenia go wraz z ową adnotacją do akt sprawy. Dzięki prawidłowemu udokumentowaniu, utrwalony zostaje dowód na potrzeby dalszego postępowania, zwłaszcza kontroli zachowania terminu do wniesienia odwołania czy innego środka zaskarżenia. Warto tu wspomnieć o wyroku NSA z 3 marca 2015 r., II OSK 1856/13. Po stronie skarżącego występowały, jak to ujął Sąd, rozliczne problemy z doręczaniem przesyłek na prawidłowy adres, a odmowę przyjęcia udokumentowano jedynie notatką służbową, bez dołączenia odpisu decyzji. Urzędnik poprzestał na notatce zapewne dlatego, że chciał postąpić zgodnie z art. 46 § 2 k.p.a. NSA zauważył jednak, korygując tym samym orzeczenia SKO i Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, że ten przepis, dotyczący odmowy pokwitowania odbioru pisma, nie mógł znaleźć zastosowania.
Aby pismo można było uznać za doręczone w myśl art. 47 k.p.a., konieczne jest prawidłowe dokonanie przez doręczającego i organ administracji wszystkich wskazanych w par. 1 tego artykułu czynności. Andrzej Wróbel przypomina za Z. Janowiczem, że adresat pisma nie może przez odmowę jego przyjęcia uchylić się od skutków prawnych doręczenia. Norbert Szczęch przypomina, że procedury doręczeń, zatem i te prowadzące do przyjęcia omawianej przez nas instytucji, winny być przestrzegane ściśle. Uchybienia na tym polu wykluczają możliwość skutecznego powołania się na instytucję z art. 44 i 47 k.p.a. (zob. np. uzasadnienie powołanego już wyroku WSA w Warszawie z 22 stycznia 2018 r., gdzie mowa o konieczności kumulatywnego (koniunkcja) spełnienia przesłanek wskazanych expressis verbis w art. 44).
Kończąc ten tekst, warto jeszcze ponownie zwrócić uwagę na rolę doręczeń w postępowaniu administracyjnym. Nie brak tu nieprawidłowości po stronie administracji publicznej, na co wskazuje choćby wielka liczba orzeczeń sądów administracyjnych, korygujących rozmaite pomyłki, niestaranność i automatyzm. Sądzimy, że w razie niespodziewanych perturbacji na linii strona – urząd warto zebrać potrzebne dokumenty i udać się do specjalisty, który pomoże w znalezieniu wyjścia, np. w razie pozornej utraty terminu do odwołania się.