W jakich sytuacjach pozwolenie na podłączenie prądu jest niezbędne? Czy w aktualnym stanie prawnym wystarczy zgłoszenie zamiaru wykonania instalacji np. w domu? A może konieczne są jeszcze inne formalności? Oczywistą sprawą jest, że budynek, nawet przeznaczony dla zwierząt czy służący za podręczny skład narzędzi albo opału, zwykle nie może być użytkowany bez dostępu do prądu. Dobrym pomysłem jest zatem zaznajomienie się z aktualnym stanem prawnym.
Pozwolenie na podłączenie prądu: co mówi Prawo budowlane?
Dla ewentualnego wymogu uzyskania pozwolenia na budowę dla podłączenia prądu do budynku znaczenie miała nowelizacja Prawa budowlanego dokonana w roku 2015. Nie można jednak zapominać o innych zmianach przepisów. Ustawodawca zmodyfikował zakres prac przy budynkach, dla których wymagane jest jedynie zgłoszenie lub zbędne są jakiekolwiek formalności przewidziane w art. 28 lub 29 Prawa budowlanego. Zmiany przepisów dotyczyły nie tylko instalacji elektrycznej, lecz także wodociągów, kanalizacji oraz instalacji telekomunikacyjnych i grzewczych. Dość rygorystycznie uregulowana jest sprawa sieci i instalacji gazowych.
Pozwolenie na budowę odchodzi w przeszłość. Ale co ze zgłoszeniem?
Warto przypomnieć, że przed wspomnianą nowelizacją z 28 czerwca 2015 r. wykonanie instalacji elektrycznej, nawet wewnątrz budynku, było uwarunkowane uzyskaniem pozwolenia na budowę (tak m.in. Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 1 marca 2012 r., II OSK 2414/10). Obecnie ich budowa nie wymaga uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę. Jest to spore ułatwienie dla inwestora. Niezbędne jest jednak dokonanie zgłoszenia niektórych rodzajów prac związanych z elektrycznością (zob. art. 29 ust. 1 pkt 2 Prawa budowlanego, w którym mowa m.in. o budowie sieci o napięciu znamionowym nie przekraczającym 15 kV). Konieczne jest także zgłoszenie budowy przyłącza do sieci elektrycznej (art. 29 ust. 1 pkt 23 Prawa budowlanego).
Najmniej biurokracji
Ani zgłoszenie, ani zezwolenie nie jest jednak potrzebne, gdy chodzi o instalacje (inne niż gazowe) w budynku, który już jest użytkowany (art. 29 ust. 4 pkt 3 lit. d Prawa budowlanego). W tym zakresie inwestor ma najwięcej swobody, przynajmniej, jeśli chodzi o procedury przed organami budowlanymi. Zgłoszenia nie wymaga nawet montaż instalacji na zewnątrz użytkowanego już budynku. Podobnie uregulowano np. instalowanie pomp ciepła. Pamiętaj jednak, że wykonanie instalacji nie może nastąpić, gdy budowa jeszcze trwa.
Głos administracji
Nakreślone powyżej stanowisko potwierdził Główny Urząd Nadzoru Budowlanego w piśmie z 20 maja 2015 r., opublikowanym na stronie Urzędu. W piśmie tym stwierdzono co następuje: „budowa instalacji elektroenergetycznych, wodociągowych, kanalizacyjnych, cieplnych i telekomunikacyjnych wewnątrz budynku nie wymaga ani uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę, ani dokonania zgłoszenia. W związku z powyższym od dnia 28 czerwca 2015 r., a więc od dnia wejścia w życie ustawy o zmianie ustawy – Prawo budowlane oraz niektórych innych ustaw, część rysunkowa składanego w organie projektu budowlanego budynku nie musi przedstawiać ww. instalacji”.
Jak zaznaczono w piśmie, „organ nie może [odwołując się do własnego, swobodnego uznania] zobowiązać inwestora do uzupełnienia projektu budowlanego o wskazane powyżej instalacje, skoro ich realizacja nie wymaga już przedłożenia w organie projektu budowlanego. Natomiast zgodnie z wolą inwestora ww. instalacje nadal mogą być w projekcie zamieszczane.”
Budynki już użytkowane i obiekty w budowie: co z pozwoleniem na podłączenie prądu?
Duże znaczenie w praktyce ma to, że w de lege lata brak wymogu uzyskania pozwolenia na podłączenie prądu i budowę niezbędnych instalacji wewnątrz obiektów dotyczy zarówno budynków, które są już użytkowane, jak i będących dopiero w trakcie budowy (w tym wypadku z pewnymi ograniczeniami). Ponadto, zgodnie ze stanowiskiem GUNB, zwolnienie z obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę albo zgłoszenia dotyczy całości instalacji wewnętrznych, nawet jeżeli wychodzą poza budynek, sięgając aż do miejsca połączenia z przyłączem.
Przepisy wciąż obowiązują
Brak konieczności uzyskania pozwolenia na budowę bądź dokonania zgłoszenia, nie oznacza, że istnieje dowolność po stronie inwestora i wykonawcy. Instalacje, także te w budynkach już użytkowanych, nadal muszą spełniać wymagania określone w ustawie Prawo budowlane i w odrębnych przepisach. Do realizacji instalacji wewnętrznych nadal więc znajdują zastosowanie wymagania określone w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. O instalacji elektrycznej mowa w § 53 ust. 1 tego aktu. Zgodnie z nim budynek – adekwatnie do potrzeb określonych jego przeznaczeniem – powinien mieć wewnętrzną instalację elektryczną. Co ciekawe, nie oznacza to, że taką instalację musi mieć każdy budynek, zależy to od wskazanych w przepisie potrzeb i wymogów niezbędnych od prawidłowego korzystania z danego obiektu. Dzięki temu, przepisy pozostawiają margines swobody niezbędny do racjonalnego gospodarowania. Brak instalacji elektrycznej może także zwiększać stopień bezpieczeństwa, np. w budynkach rzadko używanych, narażonych na uszkodzenia itp. Ponadto od instalacji elektrycznej trzeba w perspektywie cytowanego § 53 odróżnić instalację odgromową (piorunochron).
Znaczenie prawnych uregulowań
Przepisy techniczne – zwykle dość szczegółowe – mają, tak samo jak choćby Polskie Normy, znaczenie nie tylko w obszarze prawa budowlanego. Kierowanie się nimi przez instalatorów i innych specjalistów, nie tylko tych pełniących samodzielne funkcje techniczne w budownictwie, świadczy o zachowaniu należytej staranności (zob. art. 355 k.c.). Ma to szczególne znaczenie, gdy chodzi o odpowiedzialność cywilną, zarówno tytułem nieprawidłowego wykonania zobowiązań umownych (zob. art. 471 i n. k.c.), jak i tytułem czynów niedozwolonych (deliktów, zob. art. 415 i n. k.c.). Warto pamiętać, że prawo cywilne dopuszcza zbieg obu tych podstaw odpowiedzialności. Zgodnie z art. 443 k.c., to, że określone postępowanie (np. zaniechanie odpowiedniego zabezpieczenia przewodów), z którego wynikła szkoda (np. porażenie prądem), jest niewłaściwym wykonaniem zobowiązania, które już istnieje (np. na mocy umowy) nie wyklucza samo przez się roszczenia odszkodowawczego z tytułu deliktu.
Kiedy pozwolenie na budowę jest nadal niezbędne?
Konieczność uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę pozostaje natomiast wciąż aktualna m.in. wobec sieci gazowej o ciśnieniu roboczym powyżej 0,5 Mpa (por. art. 29 ust. 1 pkt 2 lit e Prawa budowlanego). Sieci o ciśnieniu niższym a nawet instalacje gazowe wymagają zgłoszenia, nawet gdy są montowane w już użytkowanych obiektach – zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz (art. 29 ust. 3 pkt 3 lit d Prawa budowlanego).
Takie rozwiązanie może prima facie wydawać się zbędnym formalizmem. Staje się jednak w pełni zrozumiałe, gdy wziąć pod uwagę potencjalne zagrożenie katastrofą budowlaną, które stwarza np. źle wykonana lub zaprojektowana instalacja przewodząca gaz, znajdująca się w szkole albo szpitalu. Z tego samego względu zgłoszenie nie wystarczy, gdy chodzi o budowę sieci elektroenergetycznych, których napięcie znamionowe przekracza 15kV (por. art. 29 ust. 1 pkt 2 lit. a).
O tym, jak groźny potrafi okazać się wybuch gazu ziemnego świadczą liczne tragedie, Jedną z najbardziej znanych jest wybuch w Rotundzie PKO w Warszawie. Miał on miejsce 15 lutego 1979 r. Wskutek gromadzenia się metanu ulatniającego się z uszkodzonego zaworu zginęło 49 ludzi, rany zaś odniosło co najmniej 77 osób.