Inżynier kontraktu to instytucja coraz powszechniej występująca w polskim sektorze budowlanym, zwłaszcza od czasu wejścia do UE. Nazwa okazuje się nieco myląca, gdyż w praktyce jest to zespół specjalistów uczestniczących we wszystkich istotnych czynnościach na terenie budowy (np. inżynier rezydent, inspektor reprezentujący interesy inwestora). Co ciekawe, omawiana w naszym artykule instytucja związana jest umową z zamawiającym a zatem nie z wykonawcą albo podwykonawcami.
Inżynier kontraktu a inspektor nadzoru inwestorskiego: czy to to samo?
Wśród osób zajmujących się budownictwem i architekturą instytucja inżyniera kontraktu jest często mylona z dobrze znanym polskim przepisom inspektorem nadzoru inwestorskiego. Pamiętajmy jednak, że są to dwie oddzielne funkcje.
Pojęcie i funkcja tego pierwszego nie wynika z zapisów Prawa budowlanego (tak jak ma to miejsce w przypadku inspektora nadzoru) lecz została wprowadzona przez Międzynarodową Federację Inżynierów-Konsultantów (fr. Fédération internationale des ingénieurs-conseils, w skrócie FIDIC). Zakres zadań inżyniera jest znacznie szerszy niż inspektora. Daleko wykracza poza zakres ustawowych obowiązków tego ostatniego.
W przeciwieństwie do inspektora nadzoru inwestorskiego, którym co do zasady jest osoba fizyczna (konkretny człowiek), inżynierem kontraktu zwykle jest podmiot zbiorowy (przedsiębiorca). Składa się on z wielu osób fizycznych będących specjalistami różnych branż związanych z szeroko pojętym sektorem budowlanym.
Książki w kilku kolorach
Jak wspomnieliśmy nieco wyżej, obowiązki inżyniera wynikają z Warunków Kontraktowych FIDIC. Warunki te to innymi słowy rozbudowane i dostosowane do potrzeb praktyki wzory umów w zależności od rodzajów zadań inwestycyjnych. Stosowanie warunków FIDIC jest zalecane, np. gdy chodzi o inwestycje infrastrukturalne finansowane z budżetu UE oraz z udziałem Baku Światowego i innych instytucji ONZ.
Pierwszym z rodzajów warunków kontraktowych jest wzór „czerwonej książki” (Red FIDIC, od koloru okładek). Opisane są w niej szczegółowo obowiązki, m.in. inwestora, który zamawia inżyniera kontraktu do kompleksowego nadzoru nad inwestycją. Warto wiedzieć, że istnieją jeszcze inne wzorce umów przygotowane przez Federację Inżynierów-Konsultantów: „żółta książka”, „srebrna książka”, „zielona książka” oraz „biała książka”.
Inżynier kontraktu: czym w praktyce zajmuje się na placu budowy?
Według zapisów „czerwonej książki” inżynier kontraktu, zwany też inżynierem-administratorem kontraktu, to podmiot powołany przez zamawiającego do wykonywania obowiązków przypisanych mu w kontrakcie. Może on korzystać z pomocy innych osób, przy czym powinni to być odpowiednio wykwalifikowani inżynierowie i inni specjaliści. Tworzą oni tzw. personel inżyniera. Zalicza się tu np. inżyniera rezydenta, który koordynuje wszystkie prace budowlane i uczestniczy w istotnych wydarzeniach na placu budowy, inspektorów nadzoru inwestorskiego, a także specjalistów z różnych dziedzin, zależnie od charakteru realizowanej inwestycji, np. infrastrukturalnej.
Obowiązki i uprawnienia inżyniera kontraktu: co mówi FIDIC?
Zazwyczaj do zadań inżyniera-administratora kontraktu należy kontrola nad jakością oraz postępem robót budowlanych, nadzór nad dokumentacją, nadzór nad zachowaniem procedur unijnych oraz wydawanie poleceń (ang. instructions) wykonawcy. Najlepszym i sprawdzonym w praktyce rozwiązaniem jest wydawanie takich poleceń na piśmie. Dzięki temu przebieg realizacji kontraktu jest dobrze udokumentowany, np. w perspektywie ewentualnego sporu przed sądem albo sądem polubownym lub innych sytuacji, w których potrzebne jest sprawdzenie, co działo się na budowie.
Inżynier-administrator kontraktu nie jest ani uprawniony, ani zobowiązany do wprowadzania zmian w jego treści (korygowania go). Może jedynie wykorzystywać swe uprawnienia przewidziane expressis verbis w umowie bądź wynikające jednoznacznie z jej treści. W konsekwencji, wykładnia poszczególnych postanowień kontraktu nie może w praktyce iść zbyt daleko. Tym bardziej wykluczone jest kierowanie się przez inżyniera i jego personel swobodnym uznaniem.
Specyficzne rozstrzygnięcia
Inżynier ma przede wszystkim obowiązek stałego nadzorowania jakości i postępu prac budowlanych. W jego gestii leży także bieżące zarządzanie realizacją kontraktu, a także kontrolowanie rozliczeń. Oprócz wspomnianych wyżej poleceń kierowanych do wykonawcy, inżynier dokonuje tzw. ustaleń (determinations). Są to wskazania dot. sposobu załatwienia określonej sprawy. Ustalenie można wydać tylko w wypadkach wskazanych w kontrakcie, związanych z roszczeniami wykonawcy bądź zamawiającego. Wydanie ustalenia może także nastąpić w przypadkach wyliczonych w poszczególnych klauzulach kontraktu. Takie wyliczenia mają charakter wyczerpujący (numerus clausus), a zatem inżynier nie może kierować się swym uznaniem i wydawać ustaleń tam, gdzie nie ma do tego jasno sformułowanego upoważnienia.
Powierzenie i pełnomocnictwo
Co ciekawe, warunki FIDIC zawarte w „czerwonej książce” pozwalają inżynierowi na scedowanie swych obowiązków oraz udzielenie pełnomocnictwa swym asystentom. Oczywiście, tak samo jak w naszym prawie cywilnym, takie cesje obowiązków i pełnomocnictwa mogą być odwoływane. Wyjaśnijmy, że asystentami mogą być np. niezależni inspektorzy wskazani do badania urządzeń albo materiałów wykorzystywanych na placu robót. Asystentem może być również inżynier-rezydent. Zgodnie z FIDIC, cesje oraz udzielenie albo odwołanie pełnomocnictwa powinny mieć formę pisemną. Duże znaczenie w praktyce ma to, że akty te nie wchodzą w życie póki obie strony nie otrzymają ich kopii. Warunki FIDIC wymagają także, m.in. by asystentami zostawały osoby, które biegle znają język przyjęty do komunikacji w toku realizacji umowy. Asystent, na którego scedowano obowiązki lub którego uczyniono pełnomocnikiem powinien mieć upoważnienie do wydawania poleceń wykonawcy, jednak tylko w zakresie wskazanym w pełnomocnictwie.
Wzory do naśladowania
Nic nie stoi na przeszkodzie, by ze sprawdzających się od lat rozwiązań zawartych w publikacjach FIDIC korzystać np. w umowach regulowanych Kodeksem cywilnym. Można powiedzieć, że jest to pożyteczne naśladownictwo, znajdujące swe oparcie prawne w zasadzie autonomii podmiotów prawa prywatnego i zasadzie swobody umów (art. 353(1) k.c.).
Ponadto, judykatura przypomina, iż strony umowy mogą dookreślić uprawnienia i obowiązki inżyniera w szerokim zakresie. Przykładowo, nic nie stoi na przeszkodzie by inżynier działał w imieniu inwestora (wyrok SN z 6 lutego 2015 r., II CSK 327/14).
Dany kontrakt nie musi nawet być związany z remontami, wznoszeniem czy przebudowami dużych obiektów (np. urzędów, głównych dróg czy mostów). Poszczególne klauzule kontraktowe można – np. z pomocą adwokata czy radcy prawnego – „transplantować” do rozmaitych umów, nawet z pozoru banalnych, dotyczących np. stosunkowo niewielkiego przedsięwzięcia deweloperskiego. Ważne jest odwoływanie się do doświadczenia i wiedzy ekspertów zajmujących się obsługą prawną inwestycji. Dzięki temu unika się bezrefleksyjnego kopiowania, a poszczególne postanowienia umowy, w tym te powstałe dzięki adaptacji wzorów FIDIC, będą dobrze służyć interesom obu jej stron.